Info
Blog prowadzi Karmelito z miasta Kraków. Przejechałem 5165.63 kilometrów Moja prędkość średnia wynosi 18.05 km/h Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Sierpień10 - 2
- 2014, Lipiec5 - 1
- 2014, Kwiecień4 - 4
- 2014, Marzec1 - 2
- 2013, Sierpień11 - 1
- 2013, Lipiec22 - 9
- DST 10.00km
- Czas 01:04
- VAVG 9.38km/h
- Sprzęt Unibike Voyager/Pamir
- Aktywność Jazda na rowerze
DZIEŃ 9-MICHAŁ MA SWÓJ DZIEŃ
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 0
Pisząc relacje © Karmelito
JUSTYNA
Poranek w pełnym słońcu, czyli ucieczka nad pobliskie jezioro Necko. Spędzamy tam kilka dobrych godzin i potem na obiad do Augustowa. Wracając szukamy lepszego miejsca na namiot, znajduje je Michał- kemping za 5zł gdzie nie ma prysznica i bieżącej wody ;) ale jest tanio i miło!
Po drodze kilka przygód. Michał myli rowery i pakuje swoje sakwy na mój rower!
-Są takie podobne...
Kanał Augustowski © Karmelito
Nie mogę się przestać śmiać... Jak tu pomylić Voyagera z Pamirem... :P dalej jest jeszcze fajniej: po zmianie kempingu okazuje się, że Michał zostawił komórkę w łazience na poprzednim kempingu. Szybko jedzie po nią, a po drodze prawie ją gubi. Zdążyliśmy jeszcze przed zachodem wskoczyć do wody i zjeść kolacyjkę. Wypoczęci możemy jutro jechać ile sił w nogach :)
MICHAŁ
Nie wstajemy specjalnie wcześnie. Przedpołudnie zdominowało plażowanie. Woda taka ciepła i czysta! Jeziora koło Augustowa - Białe i Necko świetne. Polecamy! Gdy dopada nas głód, jedziemy do miasta na zakupy. Kupujemy jakiś makaron, fasolkę po bretońsku i inne... W drodze powrotnej łapie nas burza, ale szczęśliwie akurat kupowaliśmy pieczywo w piekarni, więc jemy pyszne drożdżówki. Po powrocie i zjedzeniu obiadu wyruszam na poszukiwania nowego lokum.
Jezioro Białe... Kolejne już Białe podczas wyprawy :) © Karmelito
Szukałem zarówno na dziko, jak i na polach kempingowych. Ostatecznie wybieramy ultrahipertani kemping za 5zł od osoby. Oczywiście nie bez powodu. Oprócz wychodka nie ma tu w sumie nic :) Ale co tam, bierzemy! Po powrocie na poprzedni kemping zaczynamy się zbierać. Ale nagle Justyna wybucha śmiechem i przestać się śmiać nie może. Co jest grane???
A mi kto pomoże?? © Karmelito
No tak... Założyłem sakwy na Jej rower zamiast na swój... Na nic się zdają tłumaczenia w stylu "przecież są takie podobne...". Ale śmiech to zdrowie! Gdy docieramy do nowego, oddalonego o jakiś kilometr lub dwa, kempingu, zdaję sobie sprawę, że zostawiłem w łazience na poprzednim noclegu komórkę. Jadę więc z powrotem. Oczywiście znajduję, ale nie długo później prawię ją gubię. Jechałem w spodenkach kąpielowych, w których kieszeni jak się okazało mam wielką dziurę. Dobrze , że komórka wypadła na rower i nagle zaczęło mi coś haczyć przy jeździe, bo mógłbym więcej jej nie odnaleźć. Oczywiście Justyna, gdy usłyszała kolejną kompromitującą mnie historie, ledwo mogła usiedzieć na ławie... No ładnie... Tak się śmiać z biednego chłopaka... Na ochłodzenie tych emocji, wskakujemy do jeziora i chlapiemy się razem z kaczkami.
Chcę oglądać Twoje nogi... nooooogi nogi nogi :) © Karmelito
Kategoria Polska 2014