Dzień 6 - Syndrom dnia poprzedniego :) | Karmelito.bikestats.pl Rower to jest świat

Info

avatar Blog prowadzi Karmelito z miasta Kraków. Przejechałem 5165.63 kilometrów Moja prędkość średnia wynosi 18.05 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Karmelito.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.61km
  • Czas 03:10
  • VAVG 20.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt Diplomat
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dzień 6 - Syndrom dnia poprzedniego :)

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 4

Rano wstajemy o... 11. Poprzedni dzień "dał nam mocno w kość". Mimo że spaliśmy ok 10 godzin to wypoczęci nie jesteśmy. Na śniadanie dostaliśmy jajecznicę i mamałygę. Niestety to wszystko jakby bez smaku. Zjadamy trochę, aby zapełnić żołądek i powoli zaczynamy się zbierać. Na drogę dostajemy jeszcze kilogram słoniny, kilka ogórków i cebul z przydomowego ogródka. I jak wszędzie w Rumuni jajka, 10 ugotowanych na twardo. Nie przejechaliśmy 10km, gdy już trzeba było sie ukryć pod dachem pewnego baru, ponieważ nastąpiło oberwanie chmury. Ściana wody. I tak, przez 1,5 godziny znów odpoczywaliśmy. Już wiadomo, dziś daleko nie zajedziemy. W tym dniu droga była lekko pagórkowata, wzdłuż naszej trasy rozciągały się zaciszne jeziorka. Bardzo przyjemny odcinek, w takim miejscu wybudować domek letniskowy. Ideał! Jednak nawierzchnia już taka idealna nie była. Miewaliśmy odcinki żwirowe, a asfalty pozostawiały też wiele do życzenia. Cały dzień niebo było zachmurzone. Z jednej strony nie ma co narzekać, bo słońce nie przypieka ale z drugiej... No oczywiście jak pech to na całej linii. Kolejny deszcz. Przeczekujemy w wiacie przystanku. Okoliczne zwierzęta, 2 świnie, zaraz wyczuły nasze kanapki. Gdy już przestało padać wsiadamy na rowery i... Czuję, że coś jest nie tak. Kapeć. No to druga na wyprawie zabawa z wymianą. 20min i jedziemy dalej, już niedaleko mimo że na liczniku niewiele ponad 50km. Znalezienie noclegu nie było wielkim problemem. Druga próba i rozstawiamy namiot koło ładnego domu, widać że ludzie porządni. Gdy już rozłożyliśmy namiot, Nasza gospodyni proponuje nam nocleg w domu. Co sie dzieje w tej Rumunii! Jak tak dalej pójdzie to namiot będzie niepotrzebny. W domu, po prysznicu, dostajemy kolację. Pyszną zupę, kotleta, smażone jajka i domowy sok z winogron. Dostajemy również kilka zdjęć. Rozmawiamy jakiś czas. Jest bardzo miło i przyjemnie. Musimy jednak iść spać, ponieważ od rana czekają na Nas kolejne kilometry.



Namiot jak zawsze się przydał © Karmelito


Drugie śniadanie od gospodarzy - kilo słoniny, domowy chleb, ogórki, jajka, cebule © Karmelito


Malownicza trasa wzdłuż jeziorek © Karmelito


Domek jakich wiele, są tam takie same jak wszędzie, niczym się nie różnią © Karmelito


Idealne miejsce na domek letniskowy, cisza spokój © Karmelito


Świnka wyczuła kanapki ;) © Karmelito


Wóz zaprzęgowy nie jest wcale rzadkim widokiem © Karmelito


Kolejny nocleg w Rumunii w domu © Karmelito
Kategoria Bałkany 2013



Komentarze
miciu22
| 21:35 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj Wąwóz jest niesamowity- polecam.
cmabarowa
| 20:39 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj witam

Jak jesteście w Rumuni polecam wąwóz Bicaz coś fantastycznego !!
Karmelito
| 20:23 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj Zgadza się. Bramy bardzo ciekawe trzeba przyznać, fotka bramy w relacji z dnia poprzedniego.
miciu22
| 19:56 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj Tam widok traktora jest czymś niezwykłym, a zaprzęgów od groma. Fajnie mają zdobione bramy przed domami.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]