Info
Blog prowadzi Karmelito z miasta Kraków. Przejechałem 5165.63 kilometrów Moja prędkość średnia wynosi 18.05 km/h Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Sierpień10 - 2
- 2014, Lipiec5 - 1
- 2014, Kwiecień4 - 4
- 2014, Marzec1 - 2
- 2013, Sierpień11 - 1
- 2013, Lipiec22 - 9
- DST 32.30km
- Czas 02:24
- VAVG 13.46km/h
- Sprzęt Diplomat
- Aktywność Jazda na rowerze
DZIEŃ 11-COŚ TAM Z BIOLOGII
Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 13.11.2014 | Komentarze 0
Kanapki takie dobre! © Karmelito
Michał
Wstajemy późno, przez nocne harce w okolicy. Rano jadę po materac, bo Justyna jak zwykle wygrała w karty - a gra była o spanie do końca wyjazdu na miękkim materacu. Byłem wszędzie... W 4 marketach w mieście i nic! No cóż, kupuje coś na śniadanie i wracam głodny do namiotu. Dzień pochmurny, tak więc nie ma sensu tu dłużej siedzieć. Jedziemy. Ale najpierw jeszcze zahaczamy o rynek, gdzie jak się dowiedzieliśmy, jest sklep sportowy. Dostawa jutro i nie mają... Ale sklep obok - z zabawkami i mamy co chcieliśmy. Wyjeżdżamy więc z Olecka mocno falującą drogą.
Justyna :) © Karmelito
Po chwili zaczyna padać, więc chowamy się w przystanku. Przecież cały tydzień miało być słońce i po 35 stopni! Powoli głodniejemy, więc potrzebny nam sklep. Oczywiście szybko się znajduje. Dalsza droga, aż do wieczora całkiem przyjemna. Miejscami świeżutki asfalt przez las. Za lasem jezioro Łaśmiady. Chyba tu jakieś rzadkie rybki mają, bo na samym początku wsi Sajny stoi budynek Wydziału Biologii Uniwersytety Warszawskiego. Co jeszcze, jezioro to jest objęte tzw. strefą ciszy. Coś musi być na rzeczy. Prawie cały brzeg porośnięty trzcinami. Tak więc wybieramy mały ośrodek wczasowy z plażą. Nawet nie kasują za drogo, więc możemy na to pójść.
Wydział Biologii UW na takim wyp*****ie... tu musi być coś ciekawego © Karmelito
Justyna
Śpiochy potrzebują duuuuuuuuuuużo snu, zatem śpimy do 11. Wyruszamy od razu? A skąd! Nie tak szybko, po co tu się śpieszyć? Pogoda i tak nie rozpieszcza bo ponuro i słońca brak… Wyruszamy po 14 by kupić materac, który wygrałam! :P Tydzień błogości na miękkim materacu! Dobrze, że umiem grać w karty lepiej niż Michał. Niestety dzisiaj najkrótszy odcinek, bo tylko 30 km. Moje kolana odmawiają posłuszeństwa i to nie tylko w ten dzień… Jak w kreskówkach jeździmy góra-dół, góra-dół… Ale kto by narzekał?! Przecież powoli będzie się wypłaszczać! HA! Dobre sobie! Dojeżdżamy nad ciche jeziorko. Czemu ciche? Jakiś nakaz, bo są jakieś rybki czy coś tam z biologii. Kij wie :P Michał tradycyjnie robi kolacjo-śniadanie i wcześniej niż zwykle idziemy spać. Materac super! Nie oddam!
Jezioro Łaśmiady © Karmelito
Route 2 769 041 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Polska 2014